Skip to content
Skoncertowana Gazeta Muzyczna
Skoncertowana Gazeta Muzyczna

  • Koncerty
    • Wszystkie
    • Rock / Metal
    • Rock
    • Punk
    • Inne
  • Fotorelacje
  • Wywiady
  • Koncertracja
  • Nowe wydawnictwa
    • Wszystkie
    • Rock / Metal
    • Rock
    • Punk
    • Inne
    • Recenzje
  • Kontakt
Skoncertowana Gazeta Muzyczna
Skoncertowana Gazeta Muzyczna

  • Facebook

PETER MCPOLAND – 1.04.2026 – Klub NIEBO, Warszawa

Dariusz Gracki, 1 października, 20251 października, 2025

Przedsprzedaż dla klientów Ticketmaster rozpocznie się w czwartek, 2 października o godz. 10:00

Sprzedaż ogólna rozpocznie się w piątek, 3 października o godz. 10:00 na LiveNation.pl

Odnalezienie czterolistnej koniczyny na wydeptanej ścieżce — właśnie tak brzmi słuchanie Big Lucky, najnowszego i czwartego albumu długogrającego Petera McPolanda. Płyta tętniąca intymnością, domowym klimatem i emocjonalną klarownością jest projektem, który zawsze chciał stworzyć: surowym, nieskrępowanym i w pełni jego własnym.

Urodzony w Vermont, a wychowany w Teksasie od siódmego roku życia, McPoland czerpie inspiracje ze wszystkich gatunków i tradycji. Zafascynowany sztuką liryki, chętnie wymienia artystów, którzy najmocniej wpłynęli na jego twórczość — m.in. Johna Prine’a, The Beatles czy Jacka White’a.

Po wiralowym sukcesie singla „Romeo + Juliet”, a także wydaniu albumów Slow Down, Piggy i Friend oraz licznych singli i EP-ek, Peter McPoland obrał nowy kierunek — prostotę i powrót do fundamentów na płycie Big Lucky. Jego twórczość, która na samym Spotify zgromadziła już ponad 450 milionów odtworzeń, dotarła do ogromnej liczby słuchaczy na całym świecie. Skala sukcesu umożliwiła mu organizację kilku własnych tras koncertowych w USA, jak również występy na arenach u boku Twenty One Pilots i Imagine Dragons. Jego energetyczne występy często kończyły się kontuzjami, ale nigdy nie przerwał show — niektórzy fani pamiętają nawet błyszczący, ozdobiony gips, z którym pojawił się na scenie. W duchu autentyczności i lojalności Peter zabierze też w trasę swoich najlepszych przyjaciół z dzieciństwa, którzy obecnie towarzyszą mu jako zespół.

Ale kim właściwie jest Peter McPoland? Słuchając jego muzyki, ma się wrażenie, że posiada dojrzałą samoświadomość, rzadką u osób tak młodych. Jego charakterystyczny głos i pewność artystyczna sprawiają, że utwory brzmią jakby były gotowe od zawsze — choć najnowszy album został w całości napisany, wyprodukowany, nagrany i wykonany samodzielnie przez McPolanda. Jego dotychczasowy dorobek to mieszanka szczerych, emocjonalnych ballad i mocnych, pełnych energii utworów — balans, który udoskonala przez pierwsze cztery lata kariery.

Jego twórczość daje nadzieję, że nie wszyscy artyści dadzą się złapać w pułapkę niekończącej się promocji singli. McPoland pokazuje, że wciąż są muzycy, którzy tworzą album jako całość. W świecie zdominowanym przez krótkotrwałe hity z TikToka, wyróżnia się, odrzucając etykietę „gwiazdki jednego hitu” i budując coś znacznie trwalszego. Choć wciąż znajduje się na wczesnym etapie kariery, już teraz dołącza do grona młodych twórców gotowych zanurzyć się głębiej w proces twórczy i oprzeć się przemysłowej maszynie. Jego styl to połączenie folku, indie rocka i momentami niemal hymnów, które razem tworzą imponujący dorobek.

Choć Peter nie raz sięgał po hity chwytające za ucho, to właśnie jego bardziej refleksyjne utwory przyciągają uwagę. Porusza w nich takie tematy jak życie po śmierci, nagły wzrost popularności, miłość, strach, subtelne rozstania, dzieciństwo i całą gamę ludzkich doświadczeń. Potrafi uchwycić chwilę czy emocję i rozwinąć je aż do końca — nie po to, by znaleźć odpowiedź, ale by je przeżyć. Niekiedy jego piosenki przypominają wręcz ludowe opowieści czy przypowieści — być może echo religijnego wychowania — jednak nawet najbardziej egzystencjalne wątki nie odbierają im lekkości i radości.

Ten album powstał w równych proporcjach z intencją i zabawą. McPoland, zafascynowany analogowym sprzętem i jego niedoskonałościami, nagrywał go samotnie w swoim pokoju, używając instrumentów i… wiertarki ręcznej, wpinał i wypinał kable, aż narodziło się coś tak pięknego jak Big Lucky.

Koncerty Rock Koncertlivenationniebopeter mcpolandrockwarszawa

Nawigacja wpisu

Previous post
Next post

Odwiedź nasz profil na Facebooku

Polecamy

Iron Maiden – 02-08-2025, PGE Narodowy Warszawa

Nowa Fala Rytmu: Nadchodzące Koncerty Connor Price, Aminé, Leon Thomas i Carpetman – Nie Przegap!

ROCK AM PALAST 2025 RUSZA DZISIAJ!NAJWIĘKSZY DARMOWY FESTIWAL ROCKOWY NA OPOLSZCZYŹNIE JUŻ W ROZKOCH

Rebellious Events: fani zapraszają Besatt, Thy Worshiper i XificurK na koncert we Wrocławiu

Bórfest 2025 – muzyczna podróż do lat 90. i nie tylko

Premiera drugiego singla i teledysku zespołu ANHER: „Astronom” już dostępny!

polityka prywatności

©2025 Skoncertowana Gazeta Muzyczna | WordPress Theme by SuperbThemes
Cleantalk Pixel