“Glory comes with just one song” – recenzja płyty “Insanitarium” zespołu Truism Aleksandra Rzepa, 31 maja, 202430 maja, 2024 Już na samą myśl o połączeniu ze sobą muzyków z takich grup jak Acid Drinkers, Veal czy Prawda, można spodziewać się solidnego kawałka ciężkiej muzyki. Tym oczekiwaniom sprostała płyta “Insanitarium” formacji Truism. Truism jest zespołem założonym z inicjatywy Łukasza „Dzvona” Cyndzera z Acid Drinkers. W skład zespołu wchodzą również Maciej Morawski (Veal), Adam Hajdasz (Prawda) oraz Jeremiasz Baum (The Materia). Efektem tego połączenia jest składająca się z 7 utworów EPka “Insanitarium”. Już pierwszy utwór “Reflection” ukazuje nam koncepcję całej płyty. Rozpoczyna się od instrumentalu wprowadzającego słuchacza w atmosferę tajemniczości, by po chwili zaatakować go brzmieniami tłustego riffu i ciężkiego, ochrypłego wokalu. Sam utwór to autorefleksyjna opowieść o samym sobie i popełnionych przez siebie błędach, co w jeszcze większy sposób potęguje sam nastrój utworu. “The One” opowiadaj o tym, że do zapisania się na kartach historii muzyki wystarczy zaledwie jeden utwór. Możliwe, że i tutaj wkrada się autorefleksja, w której doskonale wiadomo, co należy zrobić, ale niekoniecznie w jaki sposób. Muzykom z grupy Truism udało się to jednak dokonać w rewelacyjnym stylu i możliwe, że to właśnie ten kawałek będzie ich “The One”. Przyczynia się do tego wyrazista warstwa muzyczna, zapadający w pamięć refren oraz niebanalny tekst. Widać, że wspólnymi siłami wciąż poszukują coraz to bardziej nowatorskiego brzmienia i zdecydowanie im to wychodzi. Cała płyta złożona jest z oryginalnych riffów, błyskotliwych tekstów oraz wirtuozerskich solówek. Przy każdej z nich miałam ochotę na więcej i żałowałam, że nie trwają one dłużej. Na płycie można jednak znaleźć również spokojniejszy utwór instrumentalny, w którym główną rolę odgrywa gitara akustyczna. “The White Pill” jest idealnym przejściem pomiędzy autorskimi piosenkami, a dwoma coverami znajdującymi się na końcu płyty. Recenzje Rock / Metal